Jako turysta w Austrii - zasady, które warto znać

Wybierasz się na zwiedzanie Wiednia? A może planujesz narciarski urlop w jednym z austriackich resortów?

Austria to kraj, który zachwyca różnorodnością — od turkusowych jezior po malownicze szlaki wśród gór i wspaniałe trasy zjazdowe. To miejsce, gdzie natura spotyka się z kulturą i doskonałą kuchnią. I tak jak każdy inny kraj, Austria ma swoje zwyczaje, a znajomość lokalnych tradycji pomoże Ci lepiej odnaleźć się na miejscu. W tym przewodniku znajdziesz praktyczne wskazówki — co warto robić, a czego lepiej unikać — aby Twój pobyt w kraju Mozarta i Sisi był prawdziwą przyjemnością. 

Kultura kawiarni w Wiedniu 

Wiedeń to nie tylko pałace i opera — to także prawdziwe królestwo kawy. Podczas wizyty koniecznie zajrzyj do jednej z tradycyjnych kawiarni. Ale uwaga: kawa to tutaj sztuka, a nie zwykły napój! Zamiast zamawiać „kawę”, przygotuj się na wybór: Mokka (Mała Czarna), Duża Czarna, Mała lub Duża Brązowa, Franziskaner, wiedeńska melange czy Fiaker. A może spróbujesz „Schalerl Gold” — kawy z mleczną pianką w małej miseczce? Wiedeńczycy podchodzą do kawy z szacunkiem i pasją, więc warto wiedzieć, co zamawiasz. 

Kawa z widokiem? Tak, ale... 

Kawa z widokiem na katedrę św. Szczepana? Brzmi świetnie, ale przygotuj się na wyższe ceny. Jeśli zejdziesz w boczne uliczki, znajdziesz kawiarnie równie klimatyczne, ale znacznie bardziej przyjazne dla portfela. 

Tradycyjny strój? Tylko od święta 

Chcesz zobaczyć Austriaków w Dirndl i Lederhosen? Poluj na lokalne festiwale jak Święto Narcyzów w Ausseerlandzie czy Knödelfest w St. Johann. W codziennym życiu królują dżinsy i wygodne ubrania. Sielankowych obrazków jak z dawnych filmów raczej nie zobaczysz. 

Małe językowe ciekawostki 

Austria to królestwo zdrobnień. Filiżanka to „Häferl”, koszulka to „Leiberl”, a torebka to „Sackerl”. Nawet kawa z mlekiem w małej miseczce to „Schalerl Gold”. Po kilku dniach oswoisz się z tymi czułymi formami i kto wie — może złapiesz się na tym, że zaczynasz je stosować! 

Wiedeński Schmäh i... humor życia 

Bądź przygotowany na wiedeński „Schmäh” podczas swojej podróży. To charakterystyczny sposób mówienia, w którym wypowiedzi są formułowane tak, że mogą mieć wiele znaczeń. W tym subtelnym humorze kryje się spora dawka uroku. Dzięki temu „Schmäh” potrafi przekazywać zarówno uprzejmości, jak i uszczypliwości czy sarkazm. Zachował on finezyjne niuanse dworskiej etykiety z czasów cesarstwa. W tradycyjnej pieśni wiedeńskiej, śpiewanej w lokalnych winiarniach (Heuriger), dominują tematy austriackiej beztroski oraz refleksje nad życiem i śmiercią. Pieśni te przesycone są wiedeńskim „Schmäh” i pokazują, że mieszkańcy dawnego Wiednia najlepiej radzili sobie z trudami życia dzięki humorowi.

Tytuły mają znaczenie 

W Austrii tytuły to rzecz ważna. „Herr Doktor”, „Frau Magister”, „Herr Oberstudienrat” — takie zwroty wciąż są w użyciu. Nawet kelnera nazywa się „Herr Ober”. Cesarstwa już nie ma, ale szacunek do tytułów został. 

Płatności w restauracjach i kawiarniach 

W Austrii bez problemu możesz płacić osobno. Gotówka jest mile widziana, choć płatności kartą też są standardem. A co z napiwkami? 5–10% rachunku wystarczy, by zostawić dobre wrażenie. 

Kulinarne faux-pas i smaki, które pokochasz 

Wiedeński sznycel z sosem? Lepiej nie! Tradycja mówi jasno: sznycel podaje się z żurawiną, cytryną i wybraną przystawką. Jeśli chodzi o desery — nie przegap Apfelstrudel, Kaiserschmarrn czy Salzburger Nockerl. Austria słynie z tego, co słodkie! 

„Schauma mal” — austriackie podejście do życia 

Austria jest rozwiniętym krajem zachodnim, który zachował pewną dozę luzu. Z pewnością usłyszysz w różnych miejscach popularne powiedzenie „Schauma mal”. Oznacza ono, że na dany moment nie da się przewidzieć, jak potoczą się sprawy, więc najlepiej po prostu spokojnie obserwować, co będzie dalej. Częste użycie tego zwrotu mówi wiele o mentalności mieszkańców Alp — pełnej dystansu i spokoju.

Small talk po austriacku 

Idealne tematy na rozmowę? Pogoda, jedzenie i sport. W Austrii „small talk” to „ratschen” — trochę rozmowy, trochę ploteczek. Zresztą, Johann Strauss napisał „Tritsch-Tratsch-Polka” właśnie na cześć wiedeńskiej prasy pełnej plotek.